Nie ma sensu zostawiać już komentarzy na tym blogu, ponieważ nie zaglądam tu za często, ale jeśli wciąż chcecie się ze mną skontaktować, piszcie:
florenssana@gmail.com

poniedziałek, 14 maja 2012

Prolog


   Drzwi Wielkiej Sali otworzyły się szeroko, a do środka wmaszerowała profesor McGonnagal, która mimo pozycji dyrektora, zachowała obowiązek przydzielania uczniów do czterech domów z pomocą Tiary Przydziału. Przestraszeni pierwszacy skupili się w półokręgu wokół stołu nauczycieli i wpatrzyli w starą, podartą czapkę czarodzieja, która nagle ożyła, unosząc na kilka centymetrów fałdy materiału i zaczęła swoją coroczną pieśń:
         Lat temu tysiąc z górą,
         Gdy jeszcze nowa byłam,
         Założycieli tej szkoły
         Przyjaźń szczera łączyła.
         Jeden im cel przyświecał
         I jedno mieli pragnienie,
         By swą wiedzę przekazać
         Przyszłym pokoleniom.
         Slytherin przyjmuje takich,
         Co mają czystą krew,
         Co mają więcej sprytu
         Od uczniów domów trzech.
         Ravenclaw bystrych ceni,
         Gryffindor dzielnych chce,
         A Hufflepuff resztę uczy
         Wszystkiego, co sama wie.
         I tak w harmonii żyli
         Przez lat tysiąc i trochę,
         Aż nadszedł Ciemny Pan
         I ziemię zmieszał z prochem.
         Śmiertelne ciosy zadawał,
         Lecz tylko jednego chciał,
         By wydać mu wybrańca
         I zniszczyć niemagiczny świat.
         I ludzie dzielnie walczyli,
         By oddać życie swoje,
         Za wyzwolony Hogwart
         I zniszczyć Złego symbole.
         A wtedy przyszedł pokój,
         Na lat równych pięć,
         Czarodzieje żyli w zgodzie.
         Lecz co przyniesie jutro,
         Zapowiedź wnet wam powiem:
         Czytajcie znaki czasu,
         Poczujcie grozy tchnienie,
         Bo dzisiaj Hogwart cały
         Osnuły złowróżbne cienie.
         Wróg z zewnątrz na nas czyha,
         Śmiertelny gotując nam cios,
         Musimy się zjednoczyć,
         By złowrogi odwrócić los.
         Wyznałam wam całą prawdę,
         Niczego nie ukryłam
         I Ceremonię Przydziału
         Za chwilę rozpoczynam.
    Tiara Przydziału zamilkła, a na Sali zapadła grobowa cisza. Wszyscy wpatrywali się w podest na którym była ułożona, trawiąc w myślach jej słowa. Wtedy drzwi Wielkiej Sali ponownie się otworzyły a do środka wpadło co najmniej stu zamaskowanych śmierciożerców miotając zaklęciami we wszystkie strony. Zapanował chaos.

3 komentarze:

  1. O matko!
    Wpadłam tutaj przez przypadek, ale prolog totalnie mnie zauroczył!
    jeżeli samodzielnie pisałaś piosenkę Tiary to wielki szacun :D
    Idę czytać dalej <3

    Miona Granger

    OdpowiedzUsuń
  2. Okej, prolog taki wowooww ze musze czytac dalej !

    OdpowiedzUsuń
  3. Totalnie mnie zaskoczył ten koniec. Siedze szczerze oniemiała.
    Onix Alex

    OdpowiedzUsuń