Granger siedziała
na moim łóżku przygryzając wargi. Gdyby nie jej nienaganny strój mogłoby to
wyglądać jak scena po udanym seksie, ale święta Granger pewnie nawet nie
zdawała sobie sprawy z tego jak wyglądają teraz jej potargane włosy i pełne
wargi. Myślała nad tym, co jej przed chwilą powiedziałem.
Nagle popatrzyła
się na mnie jakby ją olśniło, a potem znów schowała głowę między ramiona. W
duchu śmiałem się z niej, chociaż starałem się tego nie okazywać. Póki będzie
mieć spokój, zajmie się myśleniem o wspomnieniach. A to znaczy, że ja mam
przerwę.
- Więc…? – zagadnąłem w końcu. Cisza zaczęła mnie irytować.
Hermiona
popatrzyła się na mnie bezradnie.
- Nie wiem… - jęknęła żałośnie. Rzeczywiście, chyba
pierwszy raz w życiu nie znała odpowiedzi na jakieś pytanie.
- Cóż… mamy znajome nazwisko – zacząłem. Dziewczyna
spojrzała na mnie spod brązowych loków. – Fitz. Ale raczej wątpię, żeby
chodziło o tego dzieciaka. Więc może jego ojciec?
- Może. Trzeba by się było dowiedzieć, gdzie pracuje –
mruknęła Granger, kreśląc palcami kółka na swoich biodrach.
- I nazwisko śmierciożercy było zamazane. Jakby ktoś już
wtedy majstrował przy twoich wspomnieniach… albo po prostu starł je z akt. Więc
tego też trzeba się dowiedzieć… Wydaje mi się, że Ministerstwo trzyma wszystkie
stare dokumenty gdzieś w podziemiach, koło Sali Sądowej. Gdyby udało nam się do
nich zajrzeć…
- To raczej nie możliwe – powiedziała Hermiona pewniejszym
głosem. – Tylko pracownicy Ministerstwa mają dostęp do tych akt.
- Ale ty pracowałaś w Ministerstwie, prawda? – upewniłem
się. Kiwnęła głową krzywiąc się nieznacznie. – Więc może mogłabyś je zobaczyć.
- Mogłabym spróbować. Ale podejrzewam, że skoro odeszłam z
pracy, straciłam wszystkie przywileje pracownika Ministerstwa Magii.
Przyjrzałem się
jej uważnie. Wyglądała o wiele starzej, gdy się martwiła. Widocznie te
wspomnienia musiały zniszczyć jej przekonanie, że to wszystko co się teraz
dzieje jest tylko złym snem, z którego niedługo się obudzi. Gdyby była taka,
jak w tej celi…
Czyli jaka? O
czym ja w ogóle myślę?!
List do Asterii
leżał na moim biurku, włożony i zapieczętowany w kopercie. Wzrok Hermiony
powędrował za moim.
- Dlaczego to robisz? – zapytała się mnie.
- Już ci mówiłem. Z resztą, nie twoja sprawa – warknąłem
zirytowany. Ciekawska szlama.
Granger odwróciła
wzrok obrażona. Wpatrywała się teraz w okno. Na błoniach Hagrid kopał coś w ogródku,
a kilku uczniów rozłożyło się nad jeziorem. Sam miałem ochotę wyjść na świeże
powietrze.
- Draco… - wzdrygnąłem się ponownie słysząc swoje imię.
Nigdy nie przyzwyczaję się do tego słowa, wychodzącego z jej ust.
- Dla ciebie ‘Pan Draco’ – zażartowałem sucho. Jej usta
wygięły się w delikatnym, nieśmiałym uśmiechu. – O co chodzi?
Popatrzyłem się
na nią zniecierpliwiony. Wyglądała, jakby chciała mi coś powiedzieć, ale coś
wewnątrz niej ją blokowało. Westchnąłem.
- Nie mam czasu, Granger. Muszę iść do sowiarni –
mruknąłem zabierając list z biurka i wstając. Popatrzyłem się na nią
wyczekująco, a gdy podniosła się z łóżka, przepuściłem ją w drzwiach.
Chciałbym
wiedzieć, o czym myślała. Wyglądała na zmartwioną, ale nie miałem zamiaru pytać
się jej, co ją tak trapi. Mógłbym po prostu znów wkraść się do jej myśli… Nie.
Przecież nie obchodzi mnie co ta szlama ma do powiedzenia!
Przyśpieszyłem
kroku, omijając ją bez słowa i schodząc schodami do głównego holu. Na dworze
uderzyło mnie chłodne, wieczorne powietrze. Uczniowie wciąż siedzieli nad
jeziorem, śmiejąc się z czegoś głośno. Pamiętam jak sam, jeszcze kilka lat temu,
siedziałem tam z Blaisem i Pansy… Dobre czasy.
Blaise jako
pierwszy przyszedł mnie odwiedzić po moim powrocie do domu. Nie zmienił się ani
trochę i na szczęście nie zerwał ze mną kontaktu. Powiedział mi o wszystkich
zmianach sprzed i po wypadku, tak, że mogłem spokojnie udawać przed Asterią, że
wszystko jest okay.
Asteria…
Była piękna i
pochodziła z czystokrwistej rodziny, ale nie mieliśmy wielu tematów do rozmowy.
Zazwyczaj wszystkie próby kończyły się w łóżku… albo na kanapie… a raz nawet na
stole…
Uświadomiłem
sobie, że uśmiecham się bezwolnie, więc wróciłem do kamiennego wyrazu twarzy.
Jestem teraz poważnym nauczycielem, prawda? Prawda.
Gdy dochodziłem
do sowiarni robiło się już ciemno. W środku panował półmrok i większość sów
zdążyła już wylecieć na łowy, ale kilka szkolnych płomykówek wciąż siedziało na
parapecie, przy oknie. Podszedłem do jednej i zacząłem przywiązywać jej list do
nóżki, gdy w oknie zobaczyłem, jak Granger idzie szkolnymi błoniami w moim kierunku. A ona tu co?! Nagle zachciało jej się
wysyłać listy do rodziny?
Nie odwróciłem
się, gdy zaskrzypiały drzwi. Trzy lekkie kroki po kamiennej podłodze i już
czułem jej oddech na plecach. Dosłownie. Stała stanowczo za blisko. Ściągnąłem
brwi i odwróciłem się na pięcie, stając do niej przodem.
- Granger, co ty…!
Pocałowała mnie
zanim zdążyłem dokończyć.
_____________________________________________________
Tak, że tego.
Słabe te kobiety, co nie? Zakochują się w niewłaściwych typach, a potem płaczą nad złamanym sercem przez własną głupotę. A przecież po to Bozia dała mózg, prawda?
Dobra, nie słuchajcie mnie. Jest stanowczo za późno na pisanie czegokolwiek, ale zobaczyłam 15 komentarzy, więc zgodnie z umową publikuje nowy rozdział. Następny dopiero w maju i to prawdopodobnie po przerwie, bo przez idiotyczną fizykę straciłam komputer.
PS: Wiecie, że jesteście okropnymi kombinatorami, co nie? No, przyznać się: kto oszukiwał w komentarzach?
:P
PS2: Powiadomię dopiero jutro na blogach, bo jestem strasznie zmęczona. Wybaczcie :)
zastanawia mnie ci zrobi malfoy! skoro zachowuje sie tak do hermiony ;) zzera mnie ciekawosc teraz! fraglesik.
OdpowiedzUsuńZastanawia mnie na co w sumie miona liczy... I ona jest teraz wesley nie ?? Myślę że może spróbuje mu to wytłumaczyć że chciała spróbować czy wspomnienia jej wrócą ale nie jestem pewna. W każdym razie mam nadzieję że coś się po tym pocałunku zmieni.. Co do draco to ten rozdział uświadomił mi że w sumie on całe życie udawał więc w sumie jemu po za tym że jest obrażony ta sytuacja tak nie przeszkadza.. Ogólnie świetny rozdział i oczywiście czekam na kolejny
OdpowiedzUsuńOkay. Chciałabym tutaj wyjaśnić jedna sprawę: Hermiona ma na nazwisko Weasley, ale do Malfoya, że tak powiem, to nie dochodzi. Dla niego zawsze będzie tylko głupią szlamą Granger.
UsuńTak, rzeczywiście, dla Malfoya to nic nowego udawać, więc lepiej odnalazł się w tej sytuacji. Można w sumie powiedzieć, że zawdzięcza to swoim rodzicom, prawda?
Dziękuję za komentarz.
PS: Uwielbiam czytać wasze komentarze. Kiedy pod poprzednim postem nie mogłam na nie odpowiadać czułam się, jakby ktoś krępował mi ręce, żebym tylko nie kliknęła 'odpowiedz' :)
brawo Hermiona! Malfoy nigdy nie odważyłby się przyznać do swoich uczuć i wątpliwości, no teraz jestem bardzo ciekawa jak zareaguje Malfoy.... mam nadzieję, że wytrzymam do następnego rozdziału
OdpowiedzUsuńChciałabym, żeby przy komentarzach można było klikać 'lubię to' :D
UsuńNo nikt nie oszukiwał, nikt! :P
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i czekam na następny.
Faaajnyyy rozdział. *.* <3 Tylko Draco jakiś taki drętwy...
OdpowiedzUsuńWeny życzę.
Kto tu w ogóle niby oszukiwał? :P
kocham kocham ♥
OdpowiedzUsuńi zgadzam się z Allecto, taki drętwy ten nasz Draco xd'
czekam na next xd
Pozdrawiam.
Świetny rozdział, ogólnie jak wszystkie z resztą. Ciekawe jaka będzie reakcja Draco :D I czyje nazwisko jest na tej karcie ?? !! ^^ Czekam z niecierpliwością na nowy wpis. Powodzenia ;*
OdpowiedzUsuńPs. Powodzenia również z durną fizyką ^^
Witam, w końcu znalazłam czas, żeby skomentować. Ostatnio sporo się u mnie działo i to też bardzo przykrych rzeczy, także kompletnie nie miałam czasu na blogowanie.
OdpowiedzUsuńRozdział jak zwykle wspaniały. Nie mam już pomysłów na komentarze, łatwiej jest komentować coś co ma wiele wad, coś co jest genialne o wiele trudniej.
W sumie wiele w tym rozdziale się nie działo, był bardziej skupiony na przemyśleniach Draco, ale to dobrze. Chcemy wiedzieć co myślą nasi kochani bohaterowie.
Ostatnia scena boska! Nie mogę się doczekać reakcji Dracona. Czekam, czekam czekam na kolejny rozdział!!!
Sama powoli zaczynam zbierać się do reaktywacji mojej działalności twórczej, także może niedługo coś z tego będzie. Jak coś będę dawać znać ;)
Pozdrawiam serdecznie :))
Agnes