Nie ma sensu zostawiać już komentarzy na tym blogu, ponieważ nie zaglądam tu za często, ale jeśli wciąż chcecie się ze mną skontaktować, piszcie:
florenssana@gmail.com

czwartek, 16 sierpnia 2012

Część IV: Błędny rycerz; Rozdział I


„Nieprawda, że
Żywot rycerza kresu dobiegł (…)
On może odżyć we mnie, w tobie
By wyzwać los…”
Wojciech Młynarski, Błędny rycerz



   Monotonność dni mijających tutaj, pod ziemią, była bardzo męcząca. Czasami po prostu nie sposób przesiedzieć z kimś nawet kilku godzin, a co dopiero tygodni, a ja musiałam żyć obok osoby, która każdego dnia próbowała wmówić mi jak mało jestem warta. Oczywiście nie było tak przez cały czas, bywały chwilę, kiedy odzywał się do mnie, jak do zwykłej osoby, ale zaraz potem wracała ta jego maska pogardy i znów spoglądał się na mnie z wyższością. Oboje byliśmy wyczerpani i to tylko podjudzało nas do kłótni. Irytacja…
   Żeby zabić jakoś czas recytowałam wiersze. Cicho, pod nosem, czasami tylko w myślach, by On mnie nie usłyszał, ale to pomagało tylko na chwilę. Potem znów wracała ta nieodparta pokusa znalezienia jakiegoś pasa i powieszenia się pod sufitem. Nie z chęci śmierci, ale z czystej ciekawości i zwykłej nudy. Byłam bardzo znudzona. Kto by pomyślał, że bycie więźniem śmierciożerców potrafi być tak bardzo nieciekawe? Nie torturowali mnie od czasu mojej pobudki tutaj. Widać przestało im zależeć na informacjach, które miałam. Ale w takim razie powinni mnie już dawno zabić, więc o co chodzi?
   Przypomniałam sobie te wszystkie dni spędzone nad książkami, gdy jeszcze wszystko było względnie normalne. Gdybym wtedy wiedziała, że skończę jako pożywka dla śmierciożerców nie zaprzątałabym sobie głowy nauką. Choć z drugiej strony, pewnie i tak bym to robiła, bo po prostu taka byłam. Kujonka. Dziwaczka. Szlama… A teraz siedzę dwa metry od kogoś, kto nie dawał mi o tym zapomnieć.
Zmień temat, Hermiono.
   I Błędny Rycerz. To nazwa pochodząca od Don Kichota. Nie wiem dlaczego, skojarzenie tego faktu zajęło mi tak długo. Pamiętam wiersz o nim: „Nie prawda, że ostatni błędny rycerz zasnął (…) Drogę mu ognik błędny wskazuje w noc. A on, on wciąż wyzywa na pojedynek los…”
   - …Uczciwość za uczciwość… – wyszeptałam moje ulubione słowa wiersza.
   - …A cios za cios* – zaskoczona odwróciłam wzrok na Draco Malfoy’a, który leżał nonszalancko pod ścianą z nagim torsem, przez który ciągnęła się biała szrama, blizna po jakimś zaklęciu.
   „Sectum sempra” – przeszło mi przez myśl.
   - Skąd to znasz – spytałam się go. Nie miałam pojęcia, że Malfoy może wiedzieć cokolwiek o wierszach, a już szczególnie autorów polskiego pochodzenia.
   - Nie możesz znieść, że nie wiesz więcej ode mnie – spytał się mnie podnosząc jedną brew. Poczułam mrowienie w palcach, które zapowiadało napływającą falę irytacji.
   - Malfoy, nie mam pięciu lat i domyślam się, że ty też nie, dlatego przestań w końcu zachowywać się, jakbyśmy jeszcze byli w szkole… niedługo i tak oboje zginiemy.
   - Granger, za mocno się nie starasz, żeby stąd wyjść, prawda?
   - Przecież stąd się nie da wyjść! – krzyknęłam, bo byłam już zbyt przewrażliwiona na jego punkcie, by móc spokojnie rozmawiać z tak nieracjonalnym człowiekiem.
   - Na nikim nie robi wrażenia jak wrzeszczysz, szlamo! – ściągnął brwi i wyglądał naprawdę groźnie. Oparł się na dłoniach i napiął mięśnie.
Ale przecież mnie nie uderzy – myślałam. – Chociaż to Malfoy, kto go tam wie…
   - Nie będę siedzieć cicho, bo ty tak chcesz – powiedziałam, ale i tak wróciłam do normalnego tonu głosu, pierwsza fala irytacji odpłynęła i znów poczułam się zmęczona. Adrenalina, która przez chwilę buzowała w moich żyłam zniknęła tak szybko jak się pojawiła, pozostawiając po sobie tylko uczucie pustki i tęsknoty za czymś innym, niecodziennym.
   - Dziwka – mruknął pod nosem, ale na tyle głośno, bym usłyszała.
   - Do mnie mówisz?! – teraz to ja gwałtownie się podniosłam i miałam ochotę go uderzyć. Moje uczucia wariowały. Byłam szczęśliwa, bo byłam zła na niego. Tak bardzo brakowało mi jakiejś odskoczni, że po prostu popadałam w obłęd.
   - A niby do kogo innego?! Jesteś zwykłą szmatą, nikim więcej! Myślisz, że kto zdradził ciebie i Pottera?! Twój kochaś, Wiepszlej! Dawałaś dupy jakiemuś przydupasowi Growgova!
   - Zamknij się! Zamknij się natychmiast! – zasłoniłam uszy dłońmi, by nie słyszeć wszystkich kłamstw, które do mnie mówił. Ron nie był podwójnym agentem. Nie on. Ron był dobry, zawsze był dobry!
   - Wiesz dlaczego nie możesz tego znieść?! – krzyczał dalej, również wstając. Był ode mnie wyższy o głowę i wykorzystywał to bym poczuła się bezradna w tej sytuacji. – Bo wiesz, że to prawda! Doskonale o tym wiesz, domyślałaś się już wcześniej!
   - Powiedziałam zamknij się! – wrzasnęłam i próbowałam popchnąć go obiema dłońmi, ale równie dobrze mogłabym napierać na ścianę. Ani drgnął, za to ja cofnęłam się o krok wyczerpana. Wcale nie podobała mi się adrenalina, ani irytacja, ani ta kłótnia. Kłamstwa, wszystko kłamstwa!
   Nagle Draco po prostu zamilkł i usiadł na podłodze opierając jedną rękę na ugiętym kolanie. Znów wyglądał arogancko, ale spokojnie. Za to ja dyszałam z wściekłości. Dlaczego nie próbował dalej krzyczeć? Dlaczego nie próbował mnie uderzyć? Dlaczego był takim dupkiem?!
   I wtedy popatrzyłam na niego, próbując dowiedzieć się odpowiedzi na wszystkie te pytania i oświeciło mnie. A tak właściwie, to do głowy wpadła mi tylko jedna myśl:
„Nieprawda, że
Ostatni błędny rycerz pojął
                                           Że odejść czas
                                           Że nie ma sensu walczyć już
On żyje wciąż
                                           Czyste sumienie ma za zbroję
                                           I wierzy, że
                                           Jest gdzieś otwarte okno
                                           I Dulcynea, jego nadzieja
                                           Jego nadzieja, jego nadzieja”
   Draco Malfoy wciąż miał nadzieję. Może i ruszał na walkę z wiatrakami, ale wciąż miał nadzieję, że stąd ucieknie i będzie wolny. Nadzieja umiera ostatnia.


* Wiersz Wojciecha Mynarskiego, pt. Błędny rycerz.

____________________________________________
Pozwólcie, że zacytuje klasyka: 'It all ends'
Tak właśnie zaczyna się ostatnia część całej tej opowieści, nie licząc epilogu, który jak na razie jest tylko marnym przebłyskiem w mej świadomości, ale pracuję nad tym ;)
Wiem, że to kiczowate wstawiać wiersz do rozdziału, wiem i przepraszam.

Kolejny smaczek z mojego życia: Tak się machnęłam na blond, że aż zostałam brunetką. Beznadziejna farba, jakbym nie wyrzuciła wcześniej opakowania, to bym wam powiedziała nazwę, ale nie pomyślałam o tym wcześniej. 
A co tam u was? Zaszalałyście jakoś w te wakacje?

PS:Czy w brytyjskich szkołach są jakieś stypendia dla uczniów z zagranicy? Zaczęłam ostatnio myśleć o studiach w Anglii i ciekawi mnie ten temat. Wiecie coś o tym?

12 komentarzy:

  1. Szkoda, że to już ostatnia część :( mam nadzieje, że będzie jakieś szczęśliwe zakończenie :) Baaardzo na to liczę :D Rozdział genialny! A więc to jak zwykle Ron! Jak go kocham w książkach tak na blogach nie darzę go szczególną sympatią. Draco zachowuje się podle no ale w sumie lepsze to niż jakby był jakiś cukierkowaty, gdyż taki image niezbyt do niego pasuje.
    Bardzo mnie ciekawi jak to wszystko się skończy, jak potoczą się sprawy w czasie egzekucji (to może być jakaś droga ucieczki, no chyba że planujesz ich zabić) no i też co tam u naszego znajomego śmierciożercy ( mam nadzieję, że pojawi się jeszcze w opowiadaniu).
    Pisz kobieto szybciutko nowy rozdział bo już nie mogę się doczekać!Jesteś g e n i a l n a!
    P.S. Jeśli chodzi o studia w Angli to raczej nie wiem zbyt wiele na ten temat. U mnie na uniwersytecie studiuje dużo osób z zagranicy, które przyjechały tylko na studia, ale nie mam pojęcia jak się to odbywa i czy muszą za to płacić bo nigdy nie wdrążałam się w ten temat. Ja studiuję jako uczeń z zagranicy, ale ponieważ mieszkam na terenie Wielkiej Brytanii ponad trzy lata obowiązują mnie takie same warunki jak anglików. Jestem pewna, że jakoś mogłabyś to załatwić ale to musiałabyś się dowiadywać na jakichś uczelniach, albo coś w tym stylu. A tak nawiasem, co byś chciała studiować? :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Do końca nie jestem jeszcze pewna jaki kierunek chce studiować. Myślałam nad literaturoznawstwem, albo innymi studiami, po których mogłabym pracować w wydawnictwie. Na razie mam na szczęście trochę czasu, żeby się zastanowić.
      Dzięki za pomoc :)

      Usuń
  2. A i jeszcze co do wiersza, ja wcale nie uważam, że to kiczowate, przynajmniej nie w każdym przypadku. Często nadaje fajnego klimatu w rozdziale i u ciebie właśnie tak się stało. Bardzo mi się podoba :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Aj kochanie... Rozdział, jak zwykle rewelacyjny, ale z tą różnicą, że bardziej magiczny. Jakoś tak podczas tej sceny, gdzie Hermiona napiera na Draco miałam wrażenie, jakby miało dojść do czegoś...hmmmm. Bardziej konkretnego? Chyba dlatego wydaje mi się, że coś między nimi iskrzy i niekoniecznie jest to nienawiść...

    Co raz lepiej piszesz - pragnę zauważyć. Ale każdy z czasem się rozwija, nabiera własnych cech charakterystycznych i wprawy... I porównując Twojego pierwszego bloga z tym to właściwie nie byłabym pewna, czy pisała to jedna osoba. Zmieniasz się na korzyść i... Kto wie... Może uda Ci się kiedyś napisać jakąś przyjemną dla oka i umysłu książkę, która zdobędzie swoich fanów. No właściwie to masz już chociaż jedną fankę - mnie, ale zakładam, że znalazłoby się ich znacznie więcej, patrząc na ilość osób, która czyta Twoje dzieło ;D.

    Mam pytanko: Ile będzie rozdziałów w tej części?

    Serdecznie pozdrawiam, dzięki że czytasz moje wypociny i regularnie mnie powiadamiasz, Twoja Scarlett <3.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Prawdopodobnie pięć rozdziałów :)

      Nie ma sprawy, Scarlett, to czysta przyjemność czytać twojego bloga :D

      Usuń
    2. Achh dziękuję za odpowiedź i komplement <3 :*

      Usuń
  4. Serdecznie zapraszam na nowy rozdział!
    [twarz-z-cienia]

    Pozdrawiam, Scarie.

    OdpowiedzUsuń
  5. Zabiłaś mnie! Jak to: ostatnia część?
    Bardzo mi się podobało to zamieszczenia wiersza w rozdziale i nie uważam, żeby to było kiczowate. Idealnie pasował i nadawał barwy. Mam nadzieję, że rozwinie się jakoś wątek Dramione. :)
    Pozdrawiam

    PS. Też znam to, jak się chce zostać blondynką a staje się brunetką :D
    Co do studiów w Anglii: oczywiście, że są stypendia, ale, tak jak w Polsce, można je otrzymać dopiero po pierwszym semestrze. Poza tym musisz mieć wysoką średnią (chyba możesz maksymalnie mieć jedną czwórkę, a resztę to piątki). Ja bym chciała robić magisterkę w Anglii, więc jakby co to dopiero za 3 lata powiem ci co i jak.
    Aha: ważna jest rzecz jasna matura. Musisz mieć min. 80 % z każdego przedmiotu. Gdzieś tak czytałam...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To z maturą to też gdzieś czytałam, że trzeba mieć 80 z jednego przedmiotu i min. 75 z dwóch innych.
      Może być za trzy lata, jak dla mnie to akurat :D
      A w ogóle to ostatnio przeraziłam się, bo widziałam ile płaci się za rok na uczelni w Londynie i zaczęłam wątpić w ten pomysł.

      Dzięki za komentarz i info :)

      Usuń
  6. Zapraszam na nowy rozdział!
    [twarz-z-cienia]

    OdpowiedzUsuń
  7. Będziesz kontynuować?

    OdpowiedzUsuń
  8. powinnas rozwinac perspektywe rona skoro ich wydał

    OdpowiedzUsuń