Draco tu jest.
Nie powinnam
zachowywać się jak piętnastolatka, ale Draco tu jest. Draco Malfoy!
Wyszłam z chatki
Hagrida tak szybko, jak tylko mogłam i pobiegłam do zamku. W oddali słychać już
było Ekspres Hogwart i stary półolbrzym sam także musiał już wrócić do swoich
obowiązków. A Draco cały czas był w tym zamku.
Wpadłam do
swojego gabinetu i przebierając się w szaty stosowne na ucztę, starałam się nie
myśleć o tym, co się za chwilę stanie.
A co jeśli on
będzie udawać, że mnie nie zna? Co jeśli on odzyskał już pamięć i znów zacznie
traktować mnie jak śmiecia…? Nie. Nie mogę dopuszczać takich myśli do mojej
głowy. Niebo nad zamkiem pokryły chmury, a na korytarzach zrobiło się ciemniej.
Nagle uświadomiłam sobie, że stoję przy pokoju życzeń. Oczywiście nie było
szans, żeby drzwi do niego mi się ukazały, ponieważ od czasu bitwy o Hogwart
pokój ten teoretycznie przestał istnieć, ale ja zawsze miałam nadzieję.
Usłyszałam czyjeś
kroki i odwróciłam się w tamtą stronę. Powstrzymałam jęk zawodu, gdy zobaczyłam
profesor Trelawney w jej powłóczystych szatach. Miała kompletnie siwe włosy i
chyba kupiła sobie nowe okulary, ale poza tym, wciąż przypominała tę starą
wariatkę, którą zapamiętałam z czasów nauki tutaj. Uśmiechnęłam się do niej,
przywołując wspomnienia.
Nigdy nawet jej
nie lubiłam, ale teraz miło było zobaczyć kogoś, kto niósł ze sobą wszystkie te
dobre i złe chwilę z Hogwartu.
- Idzie pani na ucztę? – zagadnęłam. Popatrzyła się na
mnie, jakby dopiero zorientowała się, że przy niej stoję.
- Nie, kochana, chciałam tylko rozprostować kości. Czuje w
powietrzu, że dzisiaj na uczcie zdarzy się coś niebezpiecznego. Lepiej zostać u
siebie – wymamrotała. Powstrzymałam się od komentarza nad jej wizjami. – A ty
nie powinnaś być teraz w pociągu? Myślałam, że wszyscy uczniowie przyjeżdżają
razem…
- Nie jestem uczennicą – zaśmiałam się. Od dawna nawet nie
wyglądałam na siedemnastolatkę. Jakim cudem to przyszło jej do głowy? – Uczę
zaklęć.
Profesor
Trelawney popatrzyła się na mnie spod dużych okularów, jakby nie rozumiała co
do niej mówię.
- W każdym razie… muszę już iść do Wielkiej Sali –
powiedziałam, robiąc kilka kroków w stronę schodów. – Do zobaczenia…
Do zobaczenia nigdy – dodał
cichy, wredny głosik w mojej głowie. Gdybym mogła, posłałabym mu
porozumiewawcze spojrzenie. Zbiegłam na dół tak szybko, jak to tylko było możliwe. Na
zewnątrz pod szkołę podjeżdżały już powozy z uczniami. Weszłam do wielkiej
Sali, gdzie przy długim stole nauczycielskim siedziało już kilka osób. Nie
zauważyłam Nevilla, za to od razu rzuciły mi się w oczy platynowe włosy
nauczyciela Obrony przed czarną magią.
Nie patrzył się
na mnie.
Niezręczna cisza,
gdy przechodziłam przez sale do stołu.
Profesor
McGonnagal przywitała mnie skinieniem głowy i delikatnym uśmiechem. Siedziała
na fotelu Dumbledore’a i choć widziałam ją już w tym miejscu wiele razy, wciąż
wydawało mi się, że nie pasuje do niego. Może nie chodziło o to, że McGonnagal
była złą dyrektorką… po prostu nikt nie potrafił zastąpić Dumbledore’a.
Wolne miejsce
koło Draco. Teraz już patrzył się na mnie, jakby wyczekiwał, kiedy do niego
podejdę. Usiadłam koło niego bez słowa, czując się skrępowana przez jego zimny
wzrok.
Dlaczego znów pozwalasz mu kierować sobą?!
Popatrzyłam się
na niego, starając się nie pokazywać przy tym, jak bardzo stresuje mnie ta
sytuacja. Przecież tyle przeszliśmy razem! Dlaczego znów traktujemy siebie jak
wrogowie?
- Witam – odezwał
się w końcu Draco, po chwili milczenia, która wydawała mi się wiecznością.
- Cześć – odpowiedziałam,
wypuszczając powietrze odrobinę za głośno. Posłał mi jeden ze swoich popisowych
uśmiechów i odwrócił wzrok w stronę drzwi, przez które właśnie zaczęli wchodzić
uczniowie starszych klas. Zastanawiałam się, kto ma wprowadzić pierwszoklasistów,
skoro profesor McGonnagal zajmuję teraz miejsce dyrektora.
Kiedy wszyscy
zajęli miejsca McGonnagal podniosła rękę, uciszając tłum, a wtedy do Sali
wszedł Neville prowadząc za sobą grupę pierwszaków. Popatrzyłam się na niego z
szerokim uśmiechem na ustach, kiedy mnie zauważył, posłał mi rozbawione
spojrzenie, ale nie wyszedł z roli poważnego nauczyciela.
- Longbottom się wyrobił – mruknął Draco pod nosem.
Popatrzyłam się na niego chłodno.
- Co masz na myśli?
- Popatrz jak reagują na niego uczennice – Malfoy prychnął
śmiechem.
Rzeczywiście, na
widok wysokiego nauczyciela z trzydniowym zarostem większość uczennic rumieniła
się, albo uśmiechała patrząc na siebie porozumiewawczo. Przyglądałam się im
zaskoczona, aż w końcu zrozumiałam, że Neville w końcu dostaję całą uwagę na
którą od dawna zasługiwał. Miałam ochotę wstać i zacząć klaskach.
Odbyła się
ceremonia przydziału, a po niej dyrektorka przedstawiła nowych nauczycieli,
czyli mnie i Draco, a potem zaczęła się uczta. Cała sala wypełniła się odgłosami
rozmów.
Nałożyłam sobie
na talerz kawałek piersi z kurczaka i jadłam go powoli. Miałam straszną ochotę
porozmawiać z Nevillem, ale siedział on na drugim końcu stołu, więc wolałam nie
wstawać, by nie zwracać na siebie uwagi.
- Wiedziałeś, że tutaj przyjadę? – zapytałam się nagle
Draco, mając nadzieję, że nikt nas nie podsłuchuje. Mężczyzna odwrócił lekko
głowę w moją stronę.
- W pewnym sensie… - zaczął tajemniczo. – Przeczuwałem, że
prędzej, czy później tutaj trafisz. Chociaż myślałem, że będziesz robić wokół
siebie mniejszą aferę. Pisali o tobie w gazetach…
- Wiem. Dlaczego mówiłeś dziennikarzom, że nie straciłeś
pamięci? – zadałam mu pytanie, które dręczyło mnie od czasu, gdy przeczytałam
artykuł o naszym wypadku. Draco zaprzeczał, by jakakolwiek część jego wspomnień
została zmieniona, przez co zrobił ze mną chorą psychicznie idiotkę. Sama już
zapomniałam, że miałam o to do niego wyrzuty.
- Mam swój plan – powiedział krótko. Czekałam, aż zacznie
mówić coś więcej o swoim ‘planie’, ale mężczyzna znów zaczął jeść swoją
kolację, ignorując mnie.
- Jaki plan? – nie wytrzymałam i zapytałam się go
rozdrażniona.
- Dużo osób się nam przegląda – powiedział Draco wpatrując
się w swój talerz. – Powiem ci jak będziemy sami.
Rozejrzałam się.
Nauczyciele zajęci byli własnymi posiłkami, ale wśród uczniów byliśmy
najwidoczniej sensacją. Zauważyłam kilka osób, które wskazywały nas sobie
bezwstydnie palcami. Trochę szacunku, ludzie!
Gdy tak patrzyłam na ten tłum,
przez ułamek sekundy mignęła mi znajoma twarz.
- Draco… - zaczęłam niepewnie, starając się odnaleźć twarz
wśród uczniów. – Stół puchonów.
- Co z nim nie tak? – zaciekawił się Malfoy.
- Widziałam tam… tego chłopaka.
- Jakiego chłopaka? O czym ty gadasz Granger? –
zdenerwował się. – Możesz przestać pieprzyć i dać mi w końcu spokojnie zjeść?!
Wkurzyłam się i
podstawił mu pod nos pieprzniczkę, bo… trudno mi nawet wyjaśnić dlaczego.
Popatrzył się na nią i prychnął niepohamowanym śmiechem.
- Naprawdę chcę zjeść w spokoju – mruknął, odsuwając
pieprzniczkę od swojego talerza.
- Dobra, nie ważne… Chyba mi się przewidziało – szepnęłam,
odwracając wzrok od stolika puchonów. Przez ułamek sekundy byłam pewna, że
widziałam go. Tego młodego chłopaka, który trzymał różdżkę zanim… zanim
wszystko zaczęło mi się mieszać.
____________________________
Ok. Czuje, że to jeden z gorszych rozdziałów na tym blogu.
Draco nie wyszedł taki jak chciałam, ale postaram się to naprawić pisząc część z jego perspektywy. Niestety na nią będziecie mi musieli dać chwilkę czasu, bo jeszcze nic nie mam przygotowane. :(
Jak się podobało?
Ktoś zauważył, że w nagłówku jest inne zdjęcie? Bardziej optymistyczne, bo Hermiona jest bardziej optymistyczna w Hogwarcie :)
Proszę głosować w ankiecie na dole strony, bo nie będzie następnego rozdziału! I to jest groźba! (przy okazji zobaczę ile osób to czyta :p)
Proszę głosować w ankiecie na dole strony, bo nie będzie następnego rozdziału! I to jest groźba! (przy okazji zobaczę ile osób to czyta :p)
Wcale nie jesteś niekulturalną osobą,że mi robisz spam :D Znałam jeszcze gorsze :D Draco nie wyszedł aż tak źle.
OdpowiedzUsuńJestem naprawdę ciekawa jakiż to plan ma panicz Malfoy, oraz dlaczego wogóle wrócił do Hogwartu.
OdpowiedzUsuńNiecierpliwie wyczekuje również na rozdział z jego perspektywy, gdyż nie jestem w stanie do końca rozszyfrować jego postaci, a to przecież opowiadanie Dramione,więc jego przemyślenia
i sposób postrzegania jest niezbędny:) Intryguje mnie również to, czy tym chlopakiem,który zauważyła przy końcu rozdziału Hermiony, rzeczywiście był tym o którym pamiętała.
Pozdrawiam
Fajnie, że wyrobiłam sobie nietypowy styl pisania opowiadania. To znaczy, mam nadzieję, że go sobie wyrobiłam, bo większość blogerek piszę zazwyczaj tylko z jednej perspektywy, albo jako narrator trzecioosobowy, a tutaj widzę, że już się spodziewacie, że u mnie będzie inaczej :)
Usuńco za plan?? czekam z niecierpliwością na spotkanie w cztery oczy bohaterów; myślę, że rozdział z perspektywy Draco będzie dobrym pomysłem, wiele przy okazji kolacji nie zdradził.... co do tego chłopaka to mam nadzieję, że Malfoy jakoś zareaguje, bo o ile sie nie mylę to chodzi o tego szczupłego chłopaka, któremu podobała się dziewczyna szefa i to on miał poprowadzić egzekucję, czy on w jakiś sposób będzie wiedział co się działo? zna Draco i Hermionę? jak ja bym chciała wszystko wiedzieć od razu ;)
OdpowiedzUsuńJaki plan?! Niby możnaby nad tym myśleć, ale Draco jest tak sprytny, że wymyślenie czegoś jego godnego, to niezłe wyzwanie.
OdpowiedzUsuńNo, nic. Ja czekam na kolejny rozdział.
Nie powiedziałabym, że jest to zły rozdział czy jak stwierdziłaś jeden z gorszych na tym blogu :) Moim zdaniem jest to po prostu jeden z tych rozdziałów, które są potrzebne chociaż za bardzo nic się w nich nie dzieje. Taki rozdział przejściowy. Hermiona opuściła dom, wróciła do Hogwartu, a jak Hogwart to oczywiście uczta powitalna- taka kolej rzeczy. Nie da się tego obejść :P
OdpowiedzUsuńMi osobiście rozdział bardzo się podobał :) Hermiona wreszcie spotkała Draco i dowiadujemy się, że ma on jakiś plan. Szaleńczo jestem ciekawa jaki! Bardzo podobała mi się scena z profesor Trelawney :D Super!
Zaintrygował mnie bardzo ten chłopak, którego Hermiona zauważyła! Czyżby to Celab? A może przeszła już w stan halucynacji i omamów...
Bardzo, bardzo, bardzo mnie ciekawi co będzie dalej! Nie mogę się doczekać na kolejny rozdział. W sondzie na dole zagłosowałam na Draco, ale tak naprawdę jest mi obojętne z kogo perspektywy piszesz byleś tylko pisała!
Pozdrawiam serdecznie! Agnes :)
Ta sonda coraz bardziej mnie irytuje. Nie pokazuje wszystkich głosów.
UsuńWiem, bo sama próbowałam zagłosować, żeby to sprawdzić, bo moja siostra mi się już skarżyła i rzeczywiście - mi na przykład nie wyświetla się, żeby były jakiekolwiek głosy na Caleba.
Czy komuś innemu wyświetlają się one?
U mnie wyświetla 7 na Draco i 0 na inne postacie
UsuńU mnie też, ale wiem, że powinno być inaczej.
UsuńMam nadzieję, że przynajmniej jak ankieta się skończy, to wyjdą prawidłowe wyniki :/
Jaka ankieta, bo mi nie wyświetla w tel. ?
OdpowiedzUsuńAnkieta nt. kto ma być narratorem następnej części :)
UsuńHej, jak dodałaś reakcje do postów? Bo szukałam w gadżetach bloggera, ale nigdzie nie zauważyłam.
OdpowiedzUsuńMam po angielsku opcje, więc nie wiem jak to po polsku będzie, ale trzeba kliknąć w tym głównym menu 'layout' (trzecie od dołu) i edytuj 'posty w blogu' i tam będzie taka opcja do wyboru. :)
Usuńdzięki :)
Usuń