"Tell them all I know now
Shout it from the roof top
Write it on the sky line
All we had is gone now"
Shout it from the roof top
Write it on the sky line
All we had is gone now"
Shontelle 'Impossible'
- Hermiono – poniosłam głowę, gdy ktoś powiedział moje
imię. Nancy stała w drzwiach do sypialni. – Wszystko w porządku?
- Tak. Zwykły ból głowy – powiedziałam wstając z podłogi.
- Tak sobie myślałam… - Nancy zawahała się, spuszczając
głowę.
- Co takiego? – zainteresowałam się. Od kiedy pierwszy raz
zobaczyłam Nancy wiedziałam, że kobieta jest nieśmiała, ale nigdy nie wstydziła
się popatrzeć mi w oczy.
- Widzę, że jesteś zmęczona – zaczęła. – Pomyślałam, że
najlepsze, co możesz teraz dla siebie zrobić, to wyjechać na jakiś czas.
Poukładać wszystko w swojej głowie i wrócić z jakimś planem. Bo widzę też, że
Ron trudno to wszystko znosi…
Popatrzyłam się
na nią uważnie. Wyjechać? Ale gdzie? Wszystko jest tutaj inne. Londyn nie jest
tym zrujnowanym miastem, jakie pamiętam. Pokątna tętni życiem, Anglia nie
walczy, Anglia odpoczywa. Gdzie mogłabym pojechać. Za granicę?
I wtedy
przypomniałam sobie o jednym miejscu, które było takie same we wszystkich moich
wspomnieniach. W którym nie musiałam udawać kogoś kim nie jestem i nigdy nie
będę. Hogwart. To będzie tchórzowskie i okrutne z mojej strony wobec Rona, ale
nie potrafiłam żyć tak, jak on mi kazał. Musiałam uciec od niego i od dzieci.
Po prostu musiałam.
- Nancy. Dziękuję – powiedziałam wybiegając z pokoju i
zamykając się w małym gabinecie, w którym podobno kiedyś przesiadywałam całymi
dniami, gdy myślałam nad swoją kampanią. Tak. Kandydowałam na urząd
Ministerstwa Magii. Kto by pomyślał. Ja?
Zabrałam kartkę z
biurka i zaczęłam szybko pisać na niej piórem. Kto był teraz dyrektorem
Hogwartu? Nadal McGonnagal? Nie ważne, napiszę po prostu ‘do dyrektora Szkoły Magii i Czarodziejstwa’. Zapisałam całą stronę
i złożyłam zamaszysty podpis na dole, a potem przyjrzałam się swojemu dziełu. Czy
to brzmi jakbym była szalona? Cóż, na pewno w Hogwarcie słyszano już o moim
przypadku, więc nie będzie żadną tajemnicą, że lekko mi odbija, racja? Po co
ukrywać prawdę…
Włożyłam list w
kopertę i zapieczętowałam ją. W klatce w rogu pokoju stała sowa, którą kiedyś
Ron dostał od Syriusza Blacka. Teraz już nie przypominała tej małej, rozświergotanej
Świstoświnki jak za czasów szkolnych. Stała dumnie wyprostowana i czekała
grzecznie, aż przywiążę list do jej nóżki, a potem odbiła się zręcznie od
parapetu i poleciała przed siebie.
Patrzyłam się
chwilę na nią, a potem zamknęłam okno i odwróciłam w stronę biurka. Jak Ron
zareaguje, gdy powiem mu, co postanowiłam? Chyba nie będzie chciał mnie
zatrzymać, prawda? W końcu, pragnie, żebym była szczęśliwa. I powinien
wiedzieć, że nie potrafię być szczęśliwa w tym ogromnym domu na przedmieściach
Londynu. Nawet jeśli jest tylko pięć minut drogi od domu Potterów i możemy
spotykać się z Ginny kiedy tylko chcemy. No może nie do końca aż tak często. Ginny
gra w reprezentacji Anglii w quidditcha i od kwietnia do października
codziennie ma treningi. Jest jedyną kobietą w drużynie, więc przynosi im to
niezłą sławę wśród konkurencji. Szczerze powiedziawszy, uważam, że Ginny mogła
wybrać lepiej niż sport. Byłaby znakomitym aurorem, albo nauczycielem. A ona
wybrała jedyny zawód, którego mógłby jej zazdrościć Harry. Jakby specjalnie
konkurowali o to, kto ma lepszą pracę.
Usłyszałam płacz
dziecka i nadstawiłam uszu. Nancy pobiegła sprawdzić co się stało, więc
odetchnęłam z ulgą, że sama nie muszę tego robić.
Ciekawe jak Draco
radzi sobie z nową sytuacją…? Opiekuje się dzieckiem? Chodzi do pracy? Ma w
ogóle jakąś pracę? W ministerstwie magii nigdy go nie widziałam, a
przychodziłam tam często. Teoretycznie pracowałam w biurze na siódmym piętrze,
ale od miesiąca byłam na zwolnieniu chorobowym, bo, według mojego uzdrowiciela
‘nie potrafiłam poradzić sobie z sytuacją poza szpitalem i potrzebuje czasu do
zaaklimatyzowania się’. Wykorzystałam ten czas na leżenie w łóżku i patrzenie
się w sufit. Czyli produktywnie.
Czy on o mnie
myśli? Chciałabym. Od wrogów do przyjaciół… I ten pocałunek.
Powinnam o nim
zapomnieć. O Draco i o pocałunku. On przecież nic nie znaczył. Miał być zemstą
na Ronie, prawda? Miał mu pokazać, że nie boję się tego, na co mnie skazał. Że
wciąż jestem silna. Nie odsunął się, gdy go pocałowałam…
- Myślisz o mnie czasami? – słowa wyrwały się z moich ust
zanim zdążyłam pomyśleć o tym co robię. Dopiero potem uświadomiłam sobie jak
dziecinnie się zachowuje. Dlaczego zależy mi, żeby Draco o mnie myślał? Przez
tyle lat traktował mnie jak śmiecia,
obrażał i wyzywał. Powinnam podsycać nienawiść, a nie tęsknić. To było tylko
kilka dni. A do tego, on doskonale wiedział, że zginiemy, więc pewnie było mu
wszystko jedno.
Może teraz myśli
o tym, że udało mu się mnie nabrać. Prymuska Granger dała się omamić jego
tanimi sztuczkami. Śmieje się ze mnie teraz, bo podsycił we mnie tę iskrę. A ja
głupia tracę czas na myślenie o nim!
Prymuska Granger…
Za często myślę o sobie, jakbym wciąż była w
szkole. Te czasy dawno minęły.
Niestety.
_______________________
Witaaam :)
I jak się podoba nowa notka? Następna pojawi się, gdy pod tym postem będzie 10 komentarzy. To nie jest dużo, wiem na co Was stać i wierzę w Was! Nawet zwykłe 'czytam' mnie zadowoli, naprawdę :) A więc do zobaczenia!
Ooo, ja pierwsza skomentuję? Jak fajnie!
OdpowiedzUsuńWięc tak. 'Czytam' ;p
Czytam i czytam... I zastanawiam się co czeka Hermionę w Hogwarcie. Skoro jest to jakby nie patrzeć Dramione to musi gdzieś tam Dracona spotkać prawda? Może jest nauczycielem... Nie wiem, dlatego czekam na kolejny rozdział i wyjaśnienie zagadki.
Dużo weny!! :]
Czytam! I czekam na dalsze rozdziały :)
OdpowiedzUsuńZgodnie z życzeniem - zwykle czytam :)
OdpowiedzUsuńHej! Zostałaś nominowana do Versatile Avard.
OdpowiedzUsuńWięcej szczegółów na blogu http://lily-i-james-w-pogoni-za-szczesciem.blogspot.com/ w zakładce Versatile Avards
Pozdrawiam ;o
Czytam od samego początku tej historii. Co tu ukrywać jest ona świetna. Pisz dalej i weny życzę :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam petite102
Czytam czytam,czytam! ^^ jeej nie wytrzymam
OdpowiedzUsuńczekam na następny !;C
Zaglądam, czytam i wielbię !:)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Ciekawa jestem czy Hermiona rzeczywiście wyjedzie do Hogwartu,oraz jak zareagują na to jej bliscy.
OdpowiedzUsuńCzekam również z niecierpliwością na rozdział z perspektywy Draco. Zastanawiam się jak on się w tym wszystkim odnajduje,a przede wszystkim jakie są jego uczucia.
Rzadko komentuję cokolwiek, ale dobiję tutaj komentarz, bo nie mogę się doczekać kolejnego rozdziału :)
OdpowiedzUsuń;)
OdpowiedzUsuń