- Znalazłam! – wykrzyknęła Granger odrobinę za głośno. Było
już po dziesiątej i prawdopodobnie nie powinniśmy siedzieć o tej porze w
bibliotece. Ale cóż… byliśmy nauczycielami.
- Co? Znowu jakąś maseczkę na macki wyrastające z twarzy?
– zapytałem znudzony znad książki o magicznych roślinach.
- Nie – zmroziła mnie wzrokiem. Powstrzymałem prychniecie
śmiechem. – Mam zaklęcie, które może pomóc przywrócić nam pamięć – powiedziała
chłodno. Widocznie nie lubiła mojego sarkazmu. Jaka szkoda…
- W książce o transportacji? – popatrzyłem na okładkę książki, którą właśnie czytała i zaśmiałem się. Granger wzięła głęboki wdech,
żeby się uspokoić. Przemilczała mój żart.
- Nie. Właśnie. Wpadł. Mi. Do. Głowy – wycedziła przez
zęby. Patrzyłem z satysfakcją, jak stara się zachować spokój. Potwór w moim
brzuchu znów zamruczał z radości. – Moglibyśmy użyć oklumencji.
- Jak? Oklumencja to sposób czytania w myślach, a nie
wyszukiwania wspomnień.
- Widzisz to? – pokazała na jeden akapit poświęcony
oklumencji, jako sposobie wejścia do czyjegoś umysłu, by sterować ruchami
zaczarowanej osoby. – Skoro oklumencja ma tyle zastosowań, to na pewno
moglibyśmy spróbować. Jedno wejdzie w umysł drugiego i przeszuka jego
wspomnienia sprzed dwóch lat. To zbyt niebezpieczne, by grzebać w czyjejś
pamięci, by odtworzyć ją całą, ale może przynajmniej dowiemy się, kto nam to
zrobił…?
- To… brzmi logicznie – powiedziałem. – Ale nie wpuszczę
cię do swojego umysłu.
- Ej, to mój pomysł! Ja powinnam dostać łatwiejszą robotę!
- Gdyby nie ja, wciąż toczyłabyś walkę z całym światem o
to kto ma rację! Więc ja decyduje. I do tego, uczyłem się już oklumencji.
Nastała pełna
napięcia chwila, podczas której Granger próbowała spiorunować mnie wzrokiem.
Posłałem jej swoje morderczo zimne spojrzenie.
- Dobra – powiedziała, wypuszczając powietrze. – Ale, jeśli
się nie uda i przez ciebie, kompletnie stracę zmysły…!
- To co?
- Nie chcesz wiedzieć – warknęła i wstała, odnosząc
wszystkie ksiązki na półkę. Wokoło było bardzo ciemno i gdy kobieta zniknęła w
mroku między szafkami, rozglądnąłem się na boki.
Cisza i ciemność
nie kojarzyły mi się dobrze.
- Więc kiedy to zrobimy?! – zapytałem w ciemność. Potwór
zachichotał w moim brzuchu jak nastolatek.
- Możesz sobie pomarzyć! – odkrzyknęła Granger. Usłyszałem
trzask zamykanej książki.
Czekałem aż
odpowie mi na właściwe pytanie. Starałem się nie rozglądać, ale mój mózg wręcz
błagał mnie, żebym poszedł w jakieś jaśniejsze, mniej opustoszałe miejsce.
Chciałem się go posłuchać, ale nie mogłem zostawić tu Granger. W sumie, to
dlaczego nie?
- Idę! – krzyknąłem i wstałem od stolika. – Zobaczymy się
na śniadaniu.
- Okay – odkrzyknęła brunetka. Dziwiłem się, że ona sama
nie boi się stać miedzy regałami bez lampy. Na wszelki wypadek zostawiłem swoją
na stoliku, żeby mogła ją wziąć w drodze powrotnej, a sam poszedłem przez
ciemny korytarz szafek uginających się pod ciężarem książek w kierunku wyjścia.
Następnego dnia
wieczorem Granger weszła cicho do mojego gabinetu z różdżką w pogotowiu.
- Czego się boisz? Już nie musisz się skradać korytarzami,
nie jesteś uczennicą – mruknąłem kończąc list do Asterii i odkładając pióro.
- Co nie zmienia faktu, że robimy coś nielegalnego –
powiedziała lekko przyciszonym tonem, jakby naprawdę bała się, że ktoś nas
zaraz przyłapię. Prychnąłem śmiechem. Patrzenie na jej żałosne zachowanie
zaczęło być moim hobby od kiedy nie mam w tym zamku nikogo z moich dawnych
znajomych.
- Draco… - powiedziała. Wzdrygnąłem się nieświadomie, gdy
wymówiła moje imię. Nadal nie byłem do tego przyzwyczajony. – Dlaczego piszesz
do Asterii? Ledwo ją znasz, prawda? To znaczy, poznałeś ją w szpitalu…
- Co nie zmienia faktu, że mamy razem dziecko i jesteśmy
małżeństwem od kilku lat – powiedziałem, wkładając list w kopertę i wyglądając
przez okno. Widać będę musiał przejść się jeszcze dzisiaj do sowiarni.
- Ale jej nie kochasz – powiedziała to tak cicho, że nie
byłem pewien, czy to pytanie, czy może raczej stwierdzenie.
- Tego nie powiedziałem… - mruknąłem. Odwróciłem się w jej
stronę. – To że ty nie potrafiłaś ułożyć sobie życia do tej pory, nie znaczy,
że ja nie mogłem tego zrobić.
Spuściła głowę,
jakby zrobiło jej się wstyd. Dobrze.
- Zaczynamy? Chcę jeszcze wysłać ten list – powiedziałem,
wskazując głową na kopertę i jednocześnie biorąc do ręki różdżkę.
- Zaczynamy – szepnęła i zacisnęła powieki, przygotowując
się.
- Tylko pamiętaj, żeby otworzyć przede mną cały umysł. Nie
ma sensu, żebyś coś ukrywała, każda wiadomość jest ważna – pouczyłem ją i
pochyliłem się nad nią. Kiwnęła głową.
Zacząłem wnikać w
jej myśli. Na początku poczułem dziwny opór, a potem uświadomiłem sobie, że
rozpraszam ją, pochylając się nad nią. Uśmiechnąłem się z satysfakcją,
odsuwając się jednocześnie odrobinę i przyglądając się jej zaciśniętym
powiekom. Co myśli o mnie ta mała szlama? Mam świetną okazję, żeby to teraz
sprawdzić… Ale czy będę miał czas, żeby odszukać jej wspomnienia?
Porzuciłem ten
pomysł i zacząłem zaglądać coraz dalej w jej pamięć. Od wcześniejszych
wspomnień ze wspólnej celi, do wakacji dwa lata temu. Po kolei widziałem
siebie, leżącego na zakurzonej podłodze w domu śmierciożerców, twarz Rona w
tłumie, nasz pocałunek, wszystko niesamowicie wyraźne, czasami bardziej wyraźne
od wspomnień sprzed paru minut. Mieszkanie w namiocie. Nocne rozmowy z Ronem i
Harry’m. Pożegnanie z Ginny, która postanowiła pracować z Ministerstwem w
podziemiach. Ujawnienie się śmierciożerców. Spotkanie mnie na ulicy, zimą dwa
lata temu. Aż w końcu praca w ministerstwie w wakacje. Tutaj wspomnienia były
już bardzo wyblakłe i wiele zniknęło z jej świadomości. Mogło to być
spowodowane biegiem czasu, ale nie mogłem przestać myśleć, że ktoś właśnie w
tym miejscu zaczął majstrować z jej pamięcią. Zajrzałem we wspomnienie z ranka,
ostatniego dnia sierpnia. Hermiona dobrze je zapamiętała, bo dostała wtedy nowe
zlecenie w pracy. Awans, czy coś podobnego.
Zbierała się do
pracy i przeglądała papiery nowej sprawy. Chodziło o byłego śmierciożercę, ale
na wszystkich dokumentach jego imię było rozmazane, jakby ktoś próbował je
zetrzeć z papieru za pomocą gumki.
W pracy czekała
ją przykra niespodzianka. Nie miała prowadzić sprawy sama. Szef podszedł do
niej i obwieścił, że pan Malfoy i pan Fitz czekają na nią w gabinecie. Będzie
dowodzić ich zespołem. Chciałem sprawdzić, co stanie się później, ale
wspomnienia rozmazały się. Wszystko pokryła gruba warstwa dymu i nagle zniknął
wielki korytarz Ministerstwa Magii, a wśród kompletnej pustki zawyły syreny i
ponury, męski głos krzyczał, by ewakuować się z budynku, ponieważ Ministerstwo
Magii zostało zaatakowane przez śmierciożerców. Potem znów pojawiły się wyraźne,
kolorowe wspomnienia z koczowniczego życia po powstaniu.
To wszystko już
wydawało się podejrzane, ale jednak wciąż pozostawała kwestia kolejnej dziury w
pamięci. Przed trafieniem do szpitala.
Próbowałem
odszukać ten okres czasu, ale był on dobrze ukryty pomiędzy innymi
wspomnieniami. Wydawać by się mogło, że taką plamą nie jest łatwo ukryć, jednak
nigdzie nie mogłem znaleźć momentu, w którym trafiamy do szpitala. Tak jakby to
się nigdy nie wydarzyło.
W końcu poddałem
się i wycofałem z umysłu Granger. Odetchnęła z ulgą, czując, że skończyłem
poszukiwania. Potem popatrzyła się na mnie z zaciekawieniem.
- No i co? Co zobaczyłeś?
- Nie uwierzysz…
_____________________________
Witam!
Więc co myślicie o rozdziale?
Radzę zostawić komentarz, ponieważ następny post pojawi się dopiero, gdy pod tym będzie 15, słownie piętnaście, komentarzy.
Nie pozwólcie mi wątpić w was!
Pozdrawiam :)
Ale Draco jest wredny... Ale i tak go kocham <3
OdpowiedzUsuńNie każ nam czekać. Wrzuć szybciej rozdział :D
Nie cierpię tej Asteri chociaż nim mi nie zrobiła :D Draco mnie denerwuje, przecież on tez ma takie same wspomnienia jak Hermiona i co? Nic ona dla niego nie znaczy ? ;( Nie mogę się doczekać co z tego wszystkiego wyniknie... Twoje Dramione jest bardzo oryginalne i pomysłowe ;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam Dori ;*
Twoje opowiadanie z rozdzialu na rozdział coraz bardziej mnie intryguje :) Czekam na kolejny, może zacznie się coś w końcu wyjaśniać
OdpowiedzUsuńFajny roździał.Oklumencja.. no ciekawie,już myślałam,że to będzie jakiś eliksir czy coś a tu.xd
OdpowiedzUsuńWredny ten Draco.;D
No więc, się pogmatwało,ale czekam na kolejny roździał.
pisz,pisz xddd
jej, no myślę, że umysł Malfoya też trzeba przeszukać, zastanawia mnie jakie z tego wszystkiego wyciągną wnioski... czekam na więcej w najbliższej przyszłości
OdpowiedzUsuńWiatm, witam!
OdpowiedzUsuńWiem, że muszę Ci odpisać na emaila, cały czas o tym pamiętam, ale teraz u mnie tyle się dzieje, ze szok! Jestem w środku przeprowadzki, mam terminy oddania wszystkich prac do szkoły i na dodatek zepsuło się nam auto co bardzo utrudnia przeprowadzkę i w ogóle ech, lepiej nie mówić bo szkoda słów. Mam nadzieję, że może od przyszłego miesiąca nadejdzie jakaś lepsza passa bo tak być nie będzie!
Rozdział jak zwykle cudo. Jejku, uwielbiam twojego Malfoya, no po prostu go kocham! Taki jest opanowany i poukładany i wszystko robi według jakiegoś przemyślanego schematu, a mimo to nie brakuje mu spontaniczności i wredności :D. I te jego jakieś ironiczne 'komentarzyki' i wstawki. Bomba!
Pomysł z odwiedzeniem umysłu bardzo ciekawy. Bardzo mnie interesuje dokąd ich to zaprowadzi.
Mam wrażenie, że Draco traktuje Hermionę trochę jak takie niezaradne dziecko, które nie za bardzo wie co robi na tym świecie. Podoba mi się to i śmiać mi się trochę chce bo mój narzeczony też mnie tak trochę traktuje ( ale ja wymagam takiej specjalnej troski, bo ja jestem takie niezaradne dziecko :D).
Zainteresował mnie komentarz Dori powyrzej. W sumie sama się nad tym zastanawiałam, ale doszłam do wniosku, że 'helloł, to jest Malfoy, nawet jeśli ma takie same wspomnienia to nigdy się nie przyzna to jakichkolwiek uczuć do Hermiony' niemniej jednak jest to trochę dziwne, że nawet nie napomknie nic na temat tego jak się czuje w stosunku do niej. Chciałabym usłyszeć jak to wygląda z twojego punktu widzenia :) Jakieś twoje refleksje.
Podsumowując to rozdział jak zwykle genialny i czekam z niecierpliwością na kolejny. Jak będzie trzeba to sama walnę te 15 komentarzy, a jak to nie wystarczy to skopię tyłki innym blogerką, żeby się nie obijały tylko komentowały :D
Pozdrawiam Cię serdecznie i przesyłam dobre wibracje wspomagające wenę :D
Agnes
No cud malinka ten rozdzialik. Jestem zdziwiona bo ostatnio bardzo często dodawałaś i już się przyzwyczaiłam a tu musiałam czekać cholera.. Hehe. Żart. I tak dodajesz częściej niż niektóre blogerki. Co do następnego rozdziału to mam nadzieję że już niedługo zbierze się 15 komentow. No komentować ludzie !! Okej a teraz na serio. Już się nie mogę doczekać aż draco zacznie poważnie traktować mione. O zakochaniu nie mówiąc... Chodzi o to że on teraz w ogóle jej nie zauważa i nią wręcz pomiata więc jak wreszcie zacznie coś do niej czuć.. To się będzie działo... Aaaaach.
OdpowiedzUsuńFantastyczna notka. Szkoda że taka krótka.. Ogólnie to ostatnio znowu zajrzalam do ciebie na boga i patrzę że kilka nowych rozdziałów to musiałam szybko doczytac... Tak więc bardziej podobał mi się biedny Malfoy niż Malfoy "znowu nad wsZystkim panuje". Teraz jest taki.. Za pewny siebie. Nie to że go nie lubię ale mam nadzieję że będzie milczy dla naszej wesley. Czekam na następny rozdział (czyli 15 komentarzy)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam Niiedoczytana :D
Bardzo fajny rozdział. Ciekawe, co tak naprawdę się stało z tymi wspomnieniami... Czyżby oni to wszystko sobie ubzdurali? Czekam na następny rozdział. Dodaj go jak najszybciej, proszę ;)
OdpowiedzUsuńKocham to opowiadanie !! 1. Ciekawy pomysł z tym wejściem do głowy. Przez chwilę się przeraziłam że draco wejdzie do hermiony głowy i odkryje że.. No właśnie co ? W sumie ich relacja jest póki co na dość niepewnym gruncie. 2. Znowu Malfoy. Baardzo mi się podoba. Taki.. trzeźwomyślący? Hermiona nie wie co robić a on się spina i zderza z brutalnym światem zamiast wymigiwac się amnezją. To fajnie pokazuje kto jest sliniejszy w tym przyszłym związku :D. 3. Czekam na to 15 komentarzy god damn it !!
OdpowiedzUsuńKOCHAM TO OPOWIADANIE!!!!!!! po prostu ubóstwiam :D
OdpowiedzUsuńczekam z niecierpliwością na następny rozdział
pozdrawiam
Angela
kocham Twoje opowiadanie, takie inne od tych wszystkich Dramione, jak znajduję coś nowego i czytam znowu o wspólnych szlabanach, albo widzę linki do "zestawów ubraniowo-wystrojowych" to mam już odruch wymiotny. Twoje jest inne, oryginalne,trzyma w napięciu i czekam z niecierpliwością na każdy kolejny rozdział, jestem pod wielkim wrażeniem i aż Ci zazdroszczę wyobraźni i umiejętności ubierania jej w słowa. Aż mnie skręca z ciekawości co się wydarzy w kolejnym rozdziale i w ogóle jak to się wszystko skończy. Trzymam kciuki za Ciebie i Twoją wenę, ludzi z takim talentem jest mało więc czuj się wyjatkowa bo jesteś.
OdpowiedzUsuńkurde no...piszcie komentarze bo nie bedzie rozdzialu!!
OdpowiedzUsuńMega, jak każdy rozdział <33 Daj szybko kolejny.
OdpowiedzUsuńAhh, z moim komentarzem jest 15 :)
OdpowiedzUsuńJestem ciekawa co będzie dalej.